Nazajutrz gościliśmy u tamtejszego burmistrza i odwiedziliśmy zaprzyjaźnione gimnazjum. Odbyło się tam spotkanie organizacyjne, gdzie ustalaliśmy wszystkie potrzebne rzeczy odnośnie naszego projektu. Tego samego dnia miały miejsce również pierwsze targi, na których sprzedawaliśmy wytworzone przez nas produkty i - mimo zimna - miło spędziliśmy czas. Na koniec dnia udało nam się jeszcze odwiedzić basen w naszym ośrodku, gdzie również dobrze się bawiliśmy.

Trzeci dzień wypełniła nam integracja polsko-węgierska. Oprócz kolejnych targów (na których tym razem śpiewaliśmy kolędy), odbywały się gry i zabawy sportowe, pokaz samoobrony oraz rozmowy kwalifikacyjne, które pozwoliły nam choć przez chwilę poczuć się jak dorośli i doświadczyć trudu starania się o pracę. Wieczorem wybraliśmy się jeszcze na kręgle i pizzę.

Kolejny dzień spędziliśmy w Debreczynie. Tam odwiedziliśmy aquapark, świetną restaurację hotelową, centrum handlowe, rynek miasta oraz tamtejsze targi świąteczne. Cały wyjazd uatrakcyjnił śnieg, który spadł zupełnie niespodziewanie. Wracając do ośrodka, byliśmy bardzo zmęczeni, ale nie zmieniło to faktu, że dzień był udany.

Czwarty dzień był naszym ostatnim w Kisújszállás. W gimnazjum miało miejsce spotkanie podsumowującego te kilka dni. Mieliśmy również okazję zaśpiewać węgierskim uczniom kilka polskich kolęd. Zwiedziliśmy szkolne muzeum i wróciliśmy do domków, aby przygotować się do kolacji pożegnalnej, na której rozdawano uczestnikom prezenty i dyplomy. Na koniec całej imprezy udało nam się jeszcze potańczyć, choć wcześnie rano wyruszaliśmy do Budapesztu.

Przedostatni dzień spędziliśmy w Budapeszcie. Zaczęliśmy od zwiedzenia parlamentu, a następnie udaliśmy się na kolejne targi. Spotkaliśmy na nich wielu ciekawych ludzi, którzy podsuwali nam pomysły na biznes. Potem był rejs promem po Dunaju. Trzeba przyznać, iż widoki zapierały dech w piersi. Później zakwaterowaliśmy się w nowym hotelu, po czym udaliśmy się na kolację oraz rynek, na którym stało mnóstwo straganów świątecznych. Tuż przed powrotem do hotelu na noc, podziwialiśmy świetlną iluminację na elewacjach budynków.

Ostatni dzień spędziliśmy na łyżwach i zwiedzaniu miasta. Kupiliśmy sobie pamiątek i około godziny 16.00 wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Większość z nas była jednak w posępnych nastrojach, ponieważ właśnie kończyła się nasza wspaniała przygoda. Każdemu było przykro się rozstać. Wyjazd sprawił, iż poznaliśmy się lepiej i zakończył się pełnym sukcesem, o czym świadczyło choćby wielkie zadowolenie uczniów, i aktualnie oczekujemy na przyjazd uczniów węgierskich do naszej gminy.